Nie do końca, bo byliśmy strasznie głodni. Zahaczyliśmy o kurczaka. Podjeżdżając do drivethru musiałem zgasić silnik, ze względu na hałas uniemożliwiający złożenie zamówienia. ;) Problem w tym, że gdy je odebraliśmy Żuk postanowił, że nie odpali… Przy akompaniamencie śmiechu personelu i pomocy kierowców z rosnącej za nami kolejki zepchnęliśmy pojazd na bok. Auto było ciepłe, gaz w butli jest, a on się uparł, że nie odpali i już. Po około pięciu minutach zatrybił! Trochę zdezorientowani, ale szczęśliwi, nie czekając na nic ruszyliśmy…
W tym momencie usłyszałem głośny huk, Barana krzyczącego „Stój! Stój!" i łoskot rzeczy wysypujących się na asfalt. Okazało się, że ni z tego, ni z owego Żuk postanowił otworzyć dolną część klapy i samoczynnie się rozładować. Tam pod kurczakiem… Oczywiście zgasł.
Towar na szczęście nie uległ zniszczeniu, ale samochód permanentnie odmówił odpalenia na gazie. Pozostało przełączyć go na benzynę i próbować do skutku. Przed odpaleniem ręcznie pod pompowałem paliwo do gaźnika, Baran usiadł za kierownicą i zacisnęliśmy kciuki.
Zagadał od razu. Bez problemu. Ruszyliśmy. W trakcie drogi powrotnej postanowiłem sprawdzić czy pójdzie na gazie i w trakcie jazdy zmieniłem rodzaj paliwa. Nawet się nie zająknął. Jak by się nic w ogóle nie stało. Wniosek: instalacja gazowa do przeglądu.
Po przedłużonej podróży, ale z pełnymi żołądkami wzięliśmy się do pracy, zanim jednak mogliśmy zrobić cokolwiek, należało osuszyć dach, na którym, od środka skrapla się woda. Praca to była mozolna, bo ledwo osuszyliśmy przęsło, a już na jego początku zbierała się woda. Suszara chodziła non-stop.
Wykleiliśmy dach taśmą dekarską, której starczyło co do centymetra. Na całą przestrzeń pasażerską potrzeba dokładnie 10m bieżących taśmy o szerokości 30cm. Tyle ile jest w rolce. Efekt jest zauważalny. Nie testowaliśmy podczas jazdy, ale dach wyraźnie przestał dzwonić.
Następnie do poprzecznych żerdzi przykręciliśmy listwy, do których przymocujemy podsufitkę.
Na tym skończyliśmy. Najtrudniejsze – w moim mniemaniu – zadanie zostawiliśmy na następne spotkanie. Musimy zamontować laminowane płyty HDF, które będą pełniły rolę właściwej podsufitki. Zadanie będzie o tyle trudne, że chcę to zrobić tylko z 2 kawałków płyty przedzielonej wzduż auta, a do specjalnie elastycznych ten materiał nie należy.
P.S. W tygodniu powinniśmy mieć długo wyczekiwane kanapy! :)
Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń