czwartek, 19 stycznia 2012

Śmiech to zdrowie…

Nikt chyba nie ma co do tego wątpliwości. Radosna atmosfera nie wpływa jednak pozytywnie na organizację prac. ;) i tym sposobem założony plan wykonaliśmy w 60%.

Śmiechu i głupich żartów było pod dostatkiem. W między czasie wykładaliśmy z Jarzynem szoferkę wykładziną… Dokończymy innym razem.


Co ważniejsze – i na tym najbardziej mi zależało – rozparcelowaliśmy przestrzeń pod branding sponsorski na Żuku. To znacznie ułatwi rozmowy z Darczyńcami, zwłaszcza, że zainteresowanie wsparciem imprezy jest spore. Mamy zaklepane miejsce pod dwie reklamy. To nastraja bardzo optymistycznie.


Nasz mały pomarańczowy akcent we wnętrzu zaczął cieszyć oko.

Przed następnym spotkaniem musimy postarać się o opony zimowe, gdyż jak to stwierdził Jarzyn – Żuk nie trzyma się śniegu! i faktycznie, ziemia sobie, a Żuk sobie. Rozwiązaniem problemu mają zająć się Przeszczep i Baran.

Musimy wygłuszyć dzwoniący nader głośno dach i tym zajmiemy się podczas najbiższego spotkania. Pomysł jest taki: Bezpośrednio do dachu przykleimy pasy taśmy dekarskiej z rolki, na to piankę wygłuszającą, następnie do żerdzi poprzecznie listwy drewniane, do których przykręcimy wykończenie podsufitki w postaci laminowanej płyty PDF… uff. Taki przynajmniej jest schemat roboczy. Zobaczymy co wyjdzie w praniu.

Do zo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz