Podczas ostatniego spotkania, gdy ja z Przeszczepem montowaliśmy stelaże, Jarzyn z Baflem wyruszyli na poszukiwanie wykładziny podłogowej. W jednym z marketów budowlanych wypatrzyli przecenioną, dwuwarstwową gumową wykładzinę podłogową. Podczas szybkiej telekonferencji ustaliliśmy, że nie ma się nad czym zastanawaiać. Trzeba Brać! I tak zrobili.
Wykładzina jest jasna, delikatnie nakrapiana, a co najważniejsze przyjemna wizualnie. Stanowi pierwszy z kilku etapów rozjaśniania czarnego do tej pory wnętrza. Później zamontujemy brązowe kanapy, pomarańczowe zasłony i (najprawdopodobniej) białą podsufitkę. Taki jest plan :)
Dzisiaj spontanicznie zdwoniliśmy się z Jarzynem i wyszło na to, że dysponujemy wolnym popołudniem. –Robimy coś przy Żuku? – Może wykładzina? – Dobra, widzimy się o 17.
Poinformowaliśmy o zamiarach resztę załogi i w efekcie dołączył do nas Baran.
Zaczeliśmy od zakupu listew podłogowych. To znaczy od chęci zakupu. Listwy okazały się tak drogie, że kolektywnie uznaliśmy, iż wstrzymujemy się i poszukamy innego rozwiązania na wykończenie.
Pojechaliśmy do „bazy" i zaczęliśmy pracę. Żeby nie było zbyt łatwo ustaliliśmy, że całe wnętrze (1,7m x 2,5 m) wyłożymy z jednego kawałka. Zadanie było by łatwe, gdyby nie butla gazowa i nagrzewnica, których nie możemy w chwili obecnej demontować.
Nasz czworonogi pomocnik – który wyjątkowo upodobał sobie Żuka – również nie ułatwiał pracy ;)
Baran szybko poprawił reflektory – po ostatnej regulacji jeden dostał wytrzeszczu, drugi zapaści – i zaczęło go nosić. Podczas układania wykładziny nie miał dostępu do wnętrza, aby popracować nad elektryką. W końcu znalazł sobie zadanie. Pomalował obudowę nagrzewnicy na pomarańczowo. Będzie wyglądała czadersko!
Mozolnie i powoli, ale skutecznie brnęliśmy do przodu i w końcu osiągnęliśmy założony cel. Wykładzina leży. Wyszło nawet nieźle. Na razie nie mocowaliśmy jej w żaden sposób. Musi się ułożyć, później z resztą ekipy ustalimy zamiennik dla listew.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że podczas prac przy Żuku, z góry założony czas na wykonanie zadania należy pomnożyć x2. Co prawda przewidzieliśmy, że operowanie we wnętrzu auta całą belką twardej i grubej wykładziny będzie problematyczne, ale znów zdziwiliśmy kończąc po 23.

Los Żukeros - Żuk Adwenczer Rejli Tim. Pięciu niestrudzonych śmiałków i Żuk. Żuk pospolity, zardzewiały. Napędzani zapałem i dużą dawką miksu optymizmu z dobrym humorem, własnym trudem remontujemy nasz wehikuł. Brzydkie kaczątko przerabiamy na radosnego, marchewkowo pomarańczowego campera! Wszystko po to aby wraz z innymi, podobnymi zapaleńcami wyruszyć na Złombol 2012! Cel jest szczytny. Uśmiechy dzieci z domów dziecka, gdyż Złombol to również impreza charytatywna :) No to jazda!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakby nie było to kiedyś takie gumoleum było bardzo popularne i miał je chyba każdy z nas w swoim domu. Ja dziś u siebie w warsztacie rozłożyłem wykładzinę gumową https://powerrubber.com/wykladzina-gumowa-poradnik-co-oferuje-rynek/ dzięki której wiem, że moja praca będzie po prostu bezpieczniejsza.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń