Zaczęliśmy od najłatwiejszego.
Wywaliliśmy z paki wszystkie śmieci, rozkręciliśmy ławeczki, usunęliśmy zapadniętą podsufitkę, zjedliśmy pizzę, a ponieważ w Żuku nie ma radia (!) Baran zabrał się za prowizoryczne audio. Wzmacniacz z odzysku, znalezione na strychu głośniki od komputera i mptrójka. Muza gra, pracuje się dużo przyjemniej. :)
W szoferce zamontowaliśmy potrójne gniazdo na zapalniczkę samochodową na niezawodne Hot Glue, a z tyłu dwa halogenki… ten akumulator tego nie wytrzyma.
Wstawiliśmy zakupiony wcześniej, nowy akumulator. Samochód podczas jazdy chyba nawet ładuje!
Przymierzyliśmy jeszcze pozyskaną przez Darka podwójna kanapę od Transita. Narazie niech będzie. Na kombinowanie i planowanie wnętrza przyjdzie jeszcze czas.
Niby proste czynności a zajmują dużo więcej czasu niż się wydaje. Chwila moment i już było ciemno. Na dzisiaj koniec.

Los Żukeros - Żuk Adwenczer Rejli Tim. Pięciu niestrudzonych śmiałków i Żuk. Żuk pospolity, zardzewiały. Napędzani zapałem i dużą dawką miksu optymizmu z dobrym humorem, własnym trudem remontujemy nasz wehikuł. Brzydkie kaczątko przerabiamy na radosnego, marchewkowo pomarańczowego campera! Wszystko po to aby wraz z innymi, podobnymi zapaleńcami wyruszyć na Złombol 2012! Cel jest szczytny. Uśmiechy dzieci z domów dziecka, gdyż Złombol to również impreza charytatywna :) No to jazda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz